30-letnia Rhianne Statom-Barnett pewnie do dziś żyłaby i cieszyła się z przyjścia na świat swojej córki, gdyby nie to, że odmówiła leczenia zapalenia ucha antybiotykiem. Niestety, młoda mama zignorowała szereg niepokojących objawów choroby i nabawiła się śmiertelnego w skutkach zapalenia opon mózgowych.
Rhianne Statom-Barnett urodziła piękną i zdrową córeczkę w grudniu 2015 r. Pech chciał jednak, że zaledwie kilka miesięcy później nabawiła się ostrego zapalenia ucha, a dokładniej mówiąc rzadkiego zapalenia wyrostka sutkowatego. Choroba dawała bardzo przykre objawy, takie jak wyciek z ucha ropy i krwi, a także bolesne bóle głowy.
Matka próbowała leczyć syna… toksycznym wybielaczem!
Po kilku dniach od wystąpienia pierwszych objawów Rhianne udała się do lekarza pierwszego kontaktu, który zalecił jej wzięcie antybiotyku. 30-latka odmówiła jednak przyjmowania leków, ponieważ karmiła ona wciąż piersią swoją córeczkę.
Zignorowanie oznak choroby skończyło się jednak dla kobiety tragicznie. Rhianne doznała powikłań i zachorowała na zapalenie opon mózgowych. Choroba dopadła ją tak szybko, że rodzina nie zdążyła jej nawet przewieźć do szpitala. Kobieta straciła przytomność w domu i w takim właśnie stanie, leżącą obok kilkumiesięcznej córeczki, znalazła ją jej mama.
Horror w szpitalu: Matka trójki dzieci przecięta w pół przez windę tuż po porodzie!
Komentując śmierć kobiety lekarze przyznali, że stan Rhianne był bardzo poważny, ponieważ na infekcję bakteryjną nałożyła się u niej również infekcja wirusowa. Biorąc antybiotyk 30-latka mogła jednak zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań i zapobiec zapaleniu opon mózgowych. Lekarze zgodnie twierdzą, że kobiety mogą przyjmować większość antybiotyków podczas karmienia i że tylko muszą one w tym czasie pozostawać pod kontrolą specjalisty.
Matka wyrzuciła noworodka przez okno. Czy wyrok, jaki otrzymała, jest sprawiedliwy?